czwartek, 30 października 2025

Jak spotkać się z samą sobą i nie uciec - gdy życie w końcu Cię zatrzymuje

 Czasem spotkanie, które zmienia wszystko, nie dzieje się z drugim człowiekiem. Nie ma fajerwerków, spojrzeń, które przeszywają na wylot. Nie ma też tej wygodnej narracji: „to przez niego, przez nią, przez życie”. Czasem najtrudniejsze, najbardziej przełomowe spotkanie to to, które odbywa się w ciszy. Bez zaproszenia. Bez planu. Tylko Ty. I Ty.

Przez wiele lat byłam mistrzynią w uciekaniu. Nie fizycznie - ja byłam zawsze „tu”, zawsze odpowiedzialna, zawsze obecna. Ale wewnętrznie - nie było mnie dla siebie wcale. Zawsze był ktoś do zaopiekowania. Sprawa do załatwienia. Problem do rozwiązania. Emocje innych, które trzeba unieść, bo „ja sobie poradzę”.

Nieustannie zajęta. Dobrze zorganizowana. Przewidywalna. I zaskakująco pusta w środku.

Nie wiedziałam, że można żyć tyle lat, nie spotykając się ze sobą naprawdę. Można być matką, partnerką, przyjaciółką, córką, osobą pomocną, ciepłą, wyrozumiałą - i kompletnie nie mieć pojęcia, kim się jest, czego się chce, co się czuje. Można nauczyć się funkcjonować bez kontaktu z samą sobą - na autopilocie, na dostosowaniu, na analizie potrzeb innych. I jeszcze być za to chwaloną.

W moim przypadku spotkanie ze sobą przyszło nagle. Przestałam ogarniać. Przestałam dawać radę. Nie zrezygnowałam - po prostu moje ciało i głowa powiedziały: „Dość”. Nie było już siły, by udawać, że wszystko gra. Wszystko się sypało, a ja zostałam sama. I przez chwilę myślałam, że to największa porażka w moim życiu. Dziś wiem, że to był pierwszy moment prawdy.

wtorek, 28 października 2025

Uzdrawiająca moc afirmacji - jak słowa mogą odmienić Twoje życie? Techniki, przykłady i gotowe afirmacje

Czy wierzysz, że słowa mogą leczyć? Że to, co mówisz do siebie, może być jak balsam na zranioną duszę? Afirmacje - świadome, pozytywne zdania - to nie magia, lecz potężne narzędzie psychologiczne, które realnie wpływa na nasze emocje, przekonania i decyzje.

Kiedy kobieta zaczyna mówić do siebie z czułością i szacunkiem, zmienia się nie tylko jej sposób myślenia, ale też to, jak stawia granice, kogo zaprasza do swojego życia i jak traktuje samą siebie.

Prawdziwe historie kobiet, które uzdrowiły się słowem:

Marta (43 lata): "Po rozwodzie bałam się, że już nigdy nie będę kochana."
Marta przez 16 lat była w związku, który wyniszczał ją psychicznie. Po rozwodzie nie mogła patrzeć w lustro bez lęku.

"Zaczęłam od jednej afirmacji, której nienawidziłam: «Zasługuję na miłość i bezpieczeństwo.» Mówiłam ją codziennie rano, płacząc. Po kilku tygodniach zauważyłam, że zaczynam bardziej o siebie dbać. Zaczęłam wychodzić do ludzi. A potem przestałam brać byle co - w relacjach, w pracy, w życiu."

Jej codzienna afirmacja:

"Moje serce jest gotowe na nowy początek. Zasługuję na czułość i szacunek."

Karolina (29 lat): "Raniłam siebie, bo nie umiałam czuć inaczej."
Karolina zmagała się z autoagresją przez 6 lat. Przeszła terapię, ale afirmacje dały jej nową jakość - miłość do siebie.

"Powtarzałam w myślach: «Moje ciało zasługuje na troskę. Nie muszę się już karać.» W momentach kryzysu siadałam, zamykałam oczy i powtarzałam to jak mantrę. To mnie uratowało."

Jej afirmacja na trudne chwile:

niedziela, 26 października 2025

Jak Odnaleźć Siłę w Bólu: Historie Zwykłych Ludzi, Którzy Przekuli Cierpienie w Zwycięstwo

Dziś chciałabym porozmawiać z Wami o czymś, co dotyka nas wszystkich, ale często bywa trudne do zrozumienia - o bólu emocjonalnym. Życie przynosi nam czasem radości, ale i nieprzewidywalne wyzwania, które potrafią sprawić, że czujemy się zagubieni. W takich momentach moglibyśmy sądzić, że ból nas osłabia. Ale co jeśli powiem Wam, że w tym bólu mogą kryć się nieoczekiwane siły?

Przyjmowanie Emocji

Pozwólcie sobie na odczuwanie swoich uczuć - smutku, lęku, złości. To całkowicie normalne. Warto pamiętać, że Wasze emocje są ważne i zasługują na wysłuchanie. Może to właśnie przez te trudniejsze chwile zaczynamy odkrywać, co naprawdę jest dla nas istotne. Gdy pozwolicie sobie na ich odczuwanie, otworzycie drzwi do uzdrowienia.

Historie Inspiracji

Pozwólcie, że podzielę się z Wami kilkoma inspirującymi historiami osób, które przeszły przez piekło, ale zdołały przekształcić swoje cierpienie w coś pięknego.

Oprah Winfrey: Jej historia jest znana na całym świecie. Oprah dorastała w trudnych warunkach - doświadczyła przemocy, ubóstwa i wielu innych wyzwań. Mimo niesprzyjających okoliczności, nie tylko przetrwała, ale także stała się jedną z najbardziej wpływowych kobiet w telewizji. Dzięki swoim doświadczeniom, założyła fundację i poświęciła swoje życie pomaganiu innym, a jej opowieść inspiruje miliony ludzi.

J.K. Rowling: Przed stworzeniem "Harry'ego Pottera", Rowling zmagała się z depresją, ubóstwem i samotnością jako matka wychowująca dziecko. Jej pasja do pisania stała się dla niej ucieczką. Kiedy w końcu wydała pierwszą książkę, nie tylko odnalazła sukces, ale dzięki swoim przeżyciom wykreowała postacie, które pomagają dzieciom i dorosłym odkrywać magię, nadzieję i przyjaźń.

Nelson Mandela: Po 27 latach spędzonych w więzieniu za walkę przeciwko apartheidowi, Mandela nie tylko przetrwał, ale stał się symbolem wybaczenia i pojednania. Po wyjściu na wolność, zamiast szukać zemsty, dążył do zjednoczenia kraju. Jego historia pokazuje, że ból i cierpienie mogą prowadzić do niezwykłej siły i mądrości.

Historie Zwykłych Ludzi

piątek, 24 października 2025

Jak przetrwać trudne dni gdy świat przygniata - wsparcie dla wrażliwych serc

Gdy świat staje się za ciężki. Czasami życie przygniata nas ciężarem, który wydaje się nie do uniesienia. Wszystko staje się zbyt trudne - codzienne obowiązki, rozmowy, a nawet wstanie z łóżka. Jeśli właśnie tak się czujesz, chcę, żebyś wiedziała, że Twoje uczucia są całkowicie zrozumiałe i że w tym momencie jesteś otoczona moją troską. Widzę Cię, droga duszy. Widzę jak ciężko Ci teraz. Jak każdy dzień wydaje się wyzwaniem, a każde zadanie górą nie do zdobycia. Nie ma w tym nic wstydliwego ani złego. Czasem życie po prostu staje się za głośne, za szybkie, za wymagające dla naszych delikatnych serc.

Twoje serce nosi teraz ciężar, który inni mogą nie dostrzegać. Ale ja go widzę. I chcę, żebyś wiedziała, że to, co czujesz, jest ważne i prawdziwe. Zasługujesz na czułość, na zrozumienie, na przestrzeń do oddychania.

 Twoje uczucia mają znaczenie


Najważniejsze to dać sobie prawo do słabości. Nie musisz być silna codziennie. Płacz, jeśli tego potrzebujesz. Oddychaj głęboko. Zatrzymaj się. To nie jest porażka - to część uzdrawiania.

Wiem, że wszyscy wokół mówią Ci, żebyś była silna. Żebyś się "wzięła w garść". Ale ja mówię Ci coś innego: masz prawo do swoich trudnych dni. Masz prawo czuć się przytłoczona. Masz prawo do swojego tempa. Jesteś dokładnie tam, gdzie powinna być - w procesie dbania o siebie.


Twoja wrażliwość to nie słabość, najdroższa. To dar, który pozwala Ci głęboko odczuwać świat. Tak, czasem ten dar boli. Ale dzięki niemu jesteś kim jesteś - empatyczną, rozumiejącą, prawdziwą. Świat potrzebuje takich serc jak Twoje.


Małe kroki, ogromne serce


Wiem, że teraz nawet najmniejsze zadania wydają się niemożliwe. Ale pozwól, że pokażę Ci, jak możesz delikatnie zatroszczyć się o siebie:

środa, 22 października 2025

Jak radzić sobie z bezsilnością i depresją - praktyczny przewodnik dla kobiet

Gdy świat staje się za ciężki. Czasami życie przygniata nas tak mocno, że trudno wstać z łóżka. Myśli krążą w kółko, czujesz, że wszystko traci sens. Przeszłam przez to. Wiem, jak wygląda bezsilność - jakby świat zwolnił, a serce ciężko biło pod ciężarem emocji. Pamiętam te dni, kiedy każdy oddech wydawał się wysiłkiem. Kiedy zwykłe czynności - mycie zębów, przygotowanie śniadania, odpowiedź na wiadomość - stawały się górami nie do zdobycia. Kiedy ludzie mówili „wszystko będzie dobrze", a ja chciałam krzyczeć, że oni nie rozumieją. Że moja bezsilność nie jest chwilową słabością, ale czymś, co przeżera mnie od środka.

Anatomia bezsilności

Bezsilność przychodzi w różnych kształtach. Czasem to cichy szept, który mówi Ci, że nie jesteś wystarczająco dobra. Czasem to krzyk, który zagłusza wszystko inne. Może być jak mgła - niewidoczna dla innych, ale otaczająca Cię całkowicie. Albo jak kamień w piersi, który nie pozwala Ci oddychać pełną piersią.


Dla mnie bezsilność była jak znajdowanie się w pokoju pełnym drzwi, z których żadne nie chciały się otworzyć. Każda próba działania kończyła się porażką. Każda nadzieja gasła zanim zdążyła się rozpalić. Czułam się jak więzień własnych emocji, własnych myśli, własnego życia.


Mity o sile, które nas niszczą


Żyjemy w świecie, który każe nam być silnymi. Zawsze. Bez względu na wszystko. Słyszymy: „Bądź silna", „Nie płacz", „Rusz się", „Inni mają gorzej". Te słowa, choć wypowiadane z dobrą intencją, potrafią ranić głębiej niż cisza.


Prawda jest taka, że siła nie polega na tym, żeby nie upadać. Siła polega na tym, żeby pozwolić sobie na upadek, przyjąć pomoc i powoli się podnosić. Czasem największym aktem odwagi jest przyznanie się do słabości. Czasem największą siłą jest pozwolenie sobie na łzy.


Małe kroki, wielkie zwycięstwa


Ale właśnie w takich chwilach rodzi się siła. Nie z krzyku, nie z perfekcji, ale z małych kroków - z decyzji, by nie poddawać się dziś, jeszcze nie teraz.


Wstanie z łóżka, gdy cały świat wydaje się bez sensu, to nie jest mały krok. To jest akt heroizmu. Zjedzenie śniadania, gdy żołądek ściska się z niepokoju, to nie jest drobnostka. To jest troska o siebie. Wzięcie prysznica, gdy każdy ruch boli, to nie jest rutyna. To jest miłość do siebie.


Te małe kroki, które inni uznają za oczywiste, dla Ciebie mogą być największymi zwycięstwami dnia. I to jest w porządku. Twój tempo jest Twoim tempem. Twoja walka jest Twoją walką.


Lekcje z ciemności

poniedziałek, 20 października 2025

Samotność we dwoje - kiedy jesteś w związku, ale czujesz się zupełnie sama

Siedzicie na tej samej kanapie, a między wami jest przepaść. On patrzy w telefon, ty w telewizor, którego nawet nie oglądasz. W pokoju unosi się cisza tak gęsta, że można by ją kroić nożem. To nie jest cisza pełna spokoju i zrozumienia. To cisza, która krzyczy o pustce.

Możesz być w wieloletnim związku i czuć się bardziej samotna, niż kiedykolwiek byłaś sama. Możesz mieszkać pod jednym dachem, spać w jednym łóżku, wspólnie wychowywać dzieci i płacić rachunki - a jednocześnie czuć, że jesteście dla siebie obcymi ludźmi. Współlokatorami, którzy kiedyś się kochali.

Na zewnątrz wszystko wygląda normalnie. Na rodzinnych zdjęciach uśmiechacie się we właściwych momentach. Znajomi mówią: „fajna z was para”. Nikt nie widzi, że za tą fasadą jest tylko emocjonalny chłód. A ty? Ty nie masz siły, a może już nawet odwagi, żeby nazwać to po imieniu. Bo jak przyznać na głos, że najważniejsza relacja w twoim życiu stała się źródłem twojej największej samotności?

To nie brak partnera. To brak domu w drugim człowieku.

Samotność we dwoje boli inaczej. To nie jest tęsknota za kimś, kogo nie ma. To żałoba po kimś, kto siedzi obok ciebie. To ból po stracie bliskości, która przecież kiedyś była. Pamiętasz ją. Była w jego spojrzeniu, w tym, jak szukał twojej dłoni pod stołem, w rozmowach do trzeciej nad ranem, kiedy snuliście plany na przyszłość, która miała być wspólna.

Dzisiaj wasz dom stał się hotelem, a wy gośćmi w osobnych pokojach. Mijacie się na korytarzu, wymieniacie uprzejmości i informacje logistyczne. Kto odbierze dzieci? Co na obiad? Trzeba zapłacić rachunek. Wasz język, kiedyś pełen czułości i kodów znanych tylko wam, został okrojony do minimum niezbędnego do przetrwania.

A najgorsza jest ta obojętność. Ten moment, gdy zdajesz sobie sprawę, że on już nawet nie próbuje. Jakby ktoś zgasił światło w waszym wspólnym pokoju i wyszedł, nie sprawdzając, czy w ogóle w nim jeszcze jesteś.

sobota, 18 października 2025

Co to znaczy „przepracować coś”? Prosto, życiowo, bez psychologicznego bełkotu

Słyszysz czasem: „musisz to przepracować”, a w głowie pustka? Bo co to w ogóle znaczy?

Niektórzy myślą, że chodzi o to, żeby „przestać się tym przejmować”. Albo „zostawić przeszłość w spokoju”.

Ale to nie działa. Bo to, co nieprzepracowane, nie znika - tylko siedzi w środku i cicho robi swoje. Czasem wchodzi w ciało. Czasem w sen. Czasem wraca w relacjach.

Więc… co to właściwie znaczy, że coś trzeba przepracować?

To znaczy: zatrzymać się i naprawdę się tym zająć


Nie uciekać. Nie udawać, że już „po wszystkim”.

Tylko spojrzeć z bliska, z ciekawością, może z bólem na to, co się wydarzyło i co w tobie zostało.


To może być:  coś z dzieciństwa, co się ciągle odzywa

- zranienie, które nigdy nie zostało nazwane

- relacja, która zostawiła cię w kawałkach

- poczucie winy, które niesiesz, choć już nie wiesz, czemu


Nie chodzi o to, żeby się „babrać w przeszłości”.

Chodzi o to, żeby zrozumieć siebie i móc ruszyć dalej bez tego ciężaru.



Przykłady z życia - tak to może wyglądać:


🟦 "W moim domu nikt mnie nie słuchał"

Anka dorastała wśród ludzi, którzy słyszeli tylko siebie. Jako dorosła nie potrafi powiedzieć, że coś ją boli. Tłumi, milczy, udaje.

Przepracowanie? To dla niej uświadomienie sobie, że jej emocje też mają prawo istnieć. I że może zacząć mówić najpierw do siebie. Potem do innych.


🟦 "Zawsze musiałam być silna"

Kasia słyszała całe dzieciństwo: „nie mazgaj się, dasz radę, jesteś twarda”. Dziś dusi wszystko w sobie. Boi się przyznać, że ma dość.

Przepracowanie? To nauczenie się, że siła to nie tylko twardość. Czasem siłą jest powiedzenie: „Nie daję rady. Pomóż mi.”

czwartek, 16 października 2025

26 krótkich przypomnień, które pomogą Ci przetrwać trudne chwile i znaleźć spokój

Życie potrafi przytłoczyć, a ciężkie chwile wydają się nie do przetrwania. Jeśli teraz jest Ci trudno, te 26 krótkich przypomnień może być Twoim wsparciem. To proste słowa, które pomogą Ci odnaleźć spokój i siłę, kiedy najbardziej tego potrzebujesz.


26 rzeczy, które warto sobie przypominać codziennie

1. Przeszłości nie da się zmienić.

2. Opinie innych nie są Twoją prawdą.

3. Każdy idzie swoją drogą.

4. Opinie innych mówią więcej o nich niż o Tobie.

5. Analizowanie wszystkiego zabiera spokój.

6. Szczęście zaczyna się w środku.

7. Myśli kształtują Twój nastrój.

8. Uśmiech jest zaraźliwy.

9. Życzliwość nic nie kosztuje.

10. Czasem trzeba odpuścić, by iść dalej.

11. Co dajesz - wraca.

12. Z czasem wszystko się układa.

  dodatkowych przypomnień na trudne chwile

13. Nie musisz być silny/a cały czas.

14. Nie musisz mieć planu na każdy dzień.

15. Złe dni nie definiują Cię.

16. Zmęczenie to sygnał - pozwól sobie na prawdziwy odpoczynek.

17. Twoje emocje są ważne.

18. Odwaga to powiedzieć „nie wiem”.

19.Stawiaj granice - masz do nich prawo.

20. Małe kroki są ważne.

21. Koniec to czasem nowy początek.

22. Dbaj o siebie - nikt inny tego za Ciebie nie zrobi.

23. Ból minie - czasem trzeba go tylko przetrwać.

24. Jesteś więcej niż myśli i emocje.

25. Każdy dzień to nowa szansa.

26. Masz prawo się zatrzymać - także w myślach i uczuciach.


Nie musisz przechodzić przez to sam/a


Nie jest łatwo, gdy wszystko zdaje się walić. Pamiętaj, że te proste przypomnienia nie zmienią wszystkiego od razu, ale mogą dać Ci oddech, którego potrzebujesz.

Spróbuj zatrzymać się na chwilę i powtórzyć je sobie w myślach. Masz prawo do trudnych dni, do przerw i do ciepła, które płynie z małych rzeczy.


Nie jesteś sam/a na tej drodze - pozwól sobie na wsparcie, które jest bliżej niż myślisz.




Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz komentarz.
Przycisk „Obserwuj” w bocznym pasku pozwoli Ci być zawsze na bieżąco.
A kawę możesz postawić tutaj:  





wtorek, 14 października 2025

Silne kobiety szukają silniejszych mężczyzn - czy to dziś w ogóle możliwe?

Coraz więcej kobiet, które znam, to twarde dziewczyny. Potrafią zrobić wszystko, co kiedyś było tylko „dla facetów” - remont mieszkania, obsłużyć wiertarkę, znieść tony węgla, a nawet zbudować coś od zera. W pracy, w domu, w życiu. Same rządzą i nie dają się zdominować.

A mimo to, tak często słyszę od nich jedno - „Chcę kogoś silniejszego ode mnie. Kogoś, kto da mi poczucie bezpieczeństwa.”

Brzmi to paradoksalnie? Nie do końca. Bo siła kobiety nie wyklucza potrzeby bycia chronioną. Wręcz przeciwnie - im jesteś silniejsza na zewnątrz, tym bardziej potrzebujesz, by ktoś dał ci prawdziwe schronienie, w którym możesz odpuścić.

Kto to jest „silniejszy mężczyzna?

Nie myślmy tu o sile mięśni czy dominacji. Silniejszy to ten, kto ma moc, by udźwignąć emocje i codzienne życie razem z nią. To facet, który nie ucieka przed problemami, nie podcina skrzydeł, a potrafi zatrzymać ją wtedy, kiedy ona chce odpuścić.

To mężczyzna, który nie jest „sierotą” - czyli nie czeka, aż ktoś zrobi za niego zakupy, posprząta, powie, co i jak ma być. Taki facet ma swoją przestrzeń, swoje życie, ale potrafi zrobić miejsce dla niej. Wsparcie, a nie ciężar.

Historie z życia - nie są wyjątkowe, są powszechne

Poznałam Olę, która nie tylko pracuje na dwie zmiany, ale i od lat prowadzi dom. Mówi, że musi być silna, bo mąż nie potrafi wziąć odpowiedzialności nawet za proste rzeczy. „To jak mieć dziecko, które nie dorosło” - mówi bez ogródek.

Inna kobieta, Magda, z dumą opowiada o tym, że potrafi sama zrobić remont, naprawić samochód, a mimo to pragnie, by jej partner potrafił ją wesprzeć. „Nie chcę być ciągle tą, która wszystko ogarnia. Potrzebuję, by ktoś był moją przystanią” - dodaje.

Nie są to pojedyncze przypadki, to codzienność wielu kobiet, które mimo siły i niezależności, w relacjach potrzebują czegoś więcej niż „równorzędnego partnerstwa”. Potrzebują czegoś, co trudno czasem nazwać - bezpieczeństwa emocjonalnego, spokoju, oparcia.

niedziela, 12 października 2025

Dlaczego rodzice 60+ nie potrafią przyznać się do błędu? Jak radzić sobie z ich emocjonalnym murem?

Są ludzie w wieku moich rodziców - 60+, często twardzi, nieustępliwi, zamknięci w sobie. Nie umieją przepracować traum, nie widzą w sobie winy, choć rany, które noszą, dają o sobie znać w relacjach z najbliższymi.

To nie kwestia złej woli. To często efekt pokolenia, które nie miało przestrzeni ani wzorców, by mówić o emocjach i rozumieć swoje traumy.

Wychowani w czasach, gdy mówienie o słabościach było wstydem, nauczyli się maskować ból, zamiatać go pod dywan, a często - przerzucać winę na innych.

Dlaczego oni tacy są?

W ich młodości nie było psychologii dostępnej jak dziś. „Twardziel” miał być twardy - płacz był oznaką słabości, a przepraszanie było rzadkością. Trauma pozostawała nierozwiązana, a czas wcale jej nie leczył. Przeciwnie - nawarstwiał ją.

Efekt? Osoby po sześćdziesiątce, które nie potrafią przyznać się do błędu, nie rozumieją granic emocjonalnych i ranią - często nieświadomie. Dla dzieci takich rodziców to jednak niczego nie ułatwia.

Typy emocjonalnych mechanizmów obronnych

Z czasem można zauważyć pewne powtarzające się postawy:

Zaprzeczający: „Nigdy tak nie było, coś ci się pomyliło.”

Ofiara: „To ja mam jeszcze ciebie przepraszać?”


Chłodny racjonalista: „Po co drążyć? Życie to życie, nie bajka.”


Przewrażliwiony: „Nie rozumiem, czemu ciągle się mnie czepiasz.”


To nie zła wola. To mechanizmy obronne - wyuczone, utrwalone, niemal nieświadome.


Przykład z życia


Mama mojego znajomego to idealny przykład takiego „muru”. Kiedy coś poszło nie tak, nigdy nie przyznała się do błędu. Zawsze znajdowała winę w kimś innym - najczęściej w nim. Próbował rozmawiać, wyrażać swoje uczucia, ale spotykał tylko mur i ciszę. Dopiero kiedy przestał oczekiwać od niej zmiany i sam zaczął pracować nad sobą, poczuł ulgę. Mama się nie zmieniła, ale on przestał brać wszystko do siebie.

piątek, 10 października 2025

Czuję się samotna, choć mam znajomych. Czy coś jest ze mną nie tak?

Wchodzisz do pokoju, ludzie rozmawiają, śmieją się. Siadasz, uśmiechasz się, ktoś rzuci Ci spojrzenie. Przez godzinę siedzisz z nimi. A potem wychodzisz i czujesz się bardziej sama niż wcześniej.

Masz znajomych. Masz rodzinę. Ktoś do Ciebie czasem napisze, ktoś zaprosi na kawę. Ale mimo to - czujesz się sama. Nie codziennie, nie zawsze, ale coraz częściej

wracasz do domu i masz wrażenie, że coś w Tobie jest puste. Jakby brakowało powietrza. Jakbyś była wśród ludzi, a jednak za szybą.

To nie brak kontaktów boli. Boli brak prawdziwego kontaktu.

Możesz śmiać się przy stole, prowadzić rozmowy w pracy, reagować na wiadomości na Messengerze. Ale potem kładziesz się do łóżka i czujesz, że nikt tak naprawdę nie wie, co w Tobie siedzi. I że nikt

chyba nawet nie chce wiedzieć. Bo „wszyscy mają swoje sprawy”, bo „nie ma co się nad sobą użalać”, bo „trzeba się ogarnąć”.


A Ty byś chciała tylko jedno: żeby ktoś zapytał, jak naprawdę się czujesz. Bez oceniania. Bez rozwiązań. Bez tego całego: „dasz radę, jesteś silna”. Po prostu: „Jak Ty to wszystko znosisz?”. I żeby był gotowy wysłuchać prawdy, nawet jeśli ona nie jest ładna.


Introwertyzm nie jest wadą, ale czasem boli


Jeśli jesteś introwertyczką, to pewnie już nieraz słyszałaś, że jesteś „zamknięta w sobie”, „trudna do poznania”, „mało towarzyska”. A prawda jest taka, że po prostu potrzebujesz głębi, nie rozmów o pogodzie. I nie lubisz grać kogoś, kim nie jesteś - tylko po to, żeby „dopasować się” do grupy.

środa, 8 października 2025

Zdrada w małżeństwie: czy warto wybaczyć? Jak przetrwać i odbudować życie po zdradzie

Zdrada nie zawsze zaczyna się od pocałunku. Czasem zaczyna się od decyzji, by coś ukryć. Od milczenia. Od wiadomości, która nigdy nie powinna była zostać wysłana. I od momentu, w którym jeden z partnerów postawił siebie ponad wspólne "my".

Często mówi się, że zdrada niszczy wszystko. I rzeczywiście - potrafi wstrząsnąć związkiem w samym jego fundamencie. Ale są też tacy, którzy po niej zostają. Czasem próbują budować od nowa. Czasem trwają, mimo że coś w środku już się rozsypało. Inni - odchodzą. Bo wiedzą, że nawet jeśli uda się wybaczyć, to zapomnieć nie sposób.

„Masz szczęście, bo miał okazję cię zdradzić… i nie zrobił tego”

To jedna z tych historii, które zostają na długo. Opowiada kobieta po rozwodzie:

„Były mąż jeździł po klientach robić meble. I bardzo często słyszałam, że ja to mam szczęście, bo on miał nieraz okazję mnie zdradzić i tego nie zrobił. Jakby to, że miał okazję, ale łaskawie z niej nie skorzystał, było dowodem miłości. A nie cichym przyznaniem się, że tylko się powstrzymał.”

W takich słowach kryje się wszystko: przemoc symboliczna, odwrócenie ról, sugerowanie, że kobieta powinna być wdzięczna za coś, co przecież powinno być normalne. Wierność nie jest prezentem. To fundament.

Dlaczego ludzie zdradzają? - zdanie terapeutów

poniedziałek, 6 października 2025

Miłość nie wygląda jak na obrazkach

i to wcale nie znaczy, że coś jest z Tobą nie tak

Wstęp - prawdziwa scena, nie bajka

Wczoraj wieczorem pokłóciłam się z nim o drobiazg. Znowu.

I znowu przez chwilę pomyślałam: "To chyba nie jest ta wielka miłość, skoro tyle w niej zgrzytów".

A potem przypomniałam sobie, że może właśnie dlatego - ona jest prawdziwa. Nie wystylizowana. Nie do pokazania. Tylko do przeżywania.

Wchodzisz na Instagram. Przewijasz. Jedna para w objęciach, druga na plaży o zachodzie słońca. Ona w sukience, on w białej koszuli. W tle świeczki, uśmiechy, cytaty: „Miłość zwycięża wszystko”, „Zasługujesz na kogoś, kto będzie wiedział, że jesteś jego całym światem”. I już zaczynasz czuć, że coś z Tobą nie gra.

Bo Twój związek to raczej rozmowa o rachunkach, ciche dni, czasem brak czułości, czasem uczucie samotności mimo bycia razem. Bo Twój partner nie cytuje Szekspira. Bo czasem się mijacie. Bo kochasz, ale nie wygląda to jak #związekjakzobrazka.

I wtedy nachodzi myśl: „Może to nie to. Może tak nie powinno być.”

A ja Ci dziś powiem coś innego:

Może właśnie tak wygląda prawdziwa miłość. Nie ta z bajki - ta z życia.


Miłość to nie filtr z Instagrama


Miłość to nie tylko uczucie. To wybór. Codzienny.

To rozmowa, której Ci się nie chce. To „przepraszam”, które przechodzi przez gardło z trudem.

To próba dogadania się, kiedy każde z was myśli inaczej.

To kłótnia - nie o to, kto ma rację, ale o to, jak się poraniliście.

I wreszcie: to bycie razem nawet wtedy, gdy przez chwilę się od siebie oddaliliście.

sobota, 4 października 2025

Ciepłe słowa, kiedy dziecko nie chce iść do drugiego rodzica (albo kiedy bardzo chce - a nie może)

Nie wiem, kim jesteś.

Matką? Ojcem? Tym, który został? Tym, który czeka? A może tym dzieckiem, już dorosłym, ale z sercem wciąż rozdartym?

Nie wiem, po której stronie stoisz.
Ale wiem, że jeśli tu jesteś - to coś w Tobie boli.
Może tęsknota. Może złość. Może żal, którego nie da się już z kimś wykrzyczeć, bo on poszedł swoją drogą.

Ten tekst pisałam długo. Sercem. Bo wiem, że dla wielu z Was to codzienność. Tylko często milcząca. To nie będzie opowieść o tym, kto miał rację. To będzie opowieść o tych, którzy mieli serce - i zostali z nim sami.

Dziecko. Najmniejsze, a niesie najwięcej.

„Nie chcę iść.”
Mówi cicho. Z ręką na klamce. W kurtce już zapiętej. Z oczami, które patrzą na Ciebie z błaganiem.

I co robisz wtedy?
Wiesz, że za chwilę zadzwoni tamten. Że zapyta. Że oskarży.
Wiesz, że wszystko, co powiesz - będzie użyte przeciwko Tobie.
Ale widzisz te oczy.
I Twoje serce już wie, że nie powinno  go puścić.

Czasem dziecko mówi "nie chcę", bo:
- czuje się niechciane,
- boi się,
- czuje napięcie, którego nie rozumie,
- nie potrafi ubrać w słowa, co dokładnie boli.

A czasem po prostu chce być z Tobą, tu i teraz.
Bo czuje się przy Tobie bezpieczne.

czwartek, 2 października 2025

Czy związek bez zbliżeń ma sens?

O bliskości, która nie zawsze potrzebuje dotyku

Kilka dni temu natknęłam się na post, który nie daje mi spokoju.
Ktoś zapytał: „Czy gdyby w Twoim związku zabrakło zbliżeń fizycznych - zostałbyś/zostałabyś z tą osobą?”
I choć odpowiedzi były różne, jedna rzecz mnie poruszyła - to, jak bardzo różnimy się w tym, co uważamy za „rdzeń” relacji.

Wielu pisało:
"Nie potrafiłabym. Seks jest dla mnie podstawą intymności."
"To część więzi - bez niej związek usycha."

Ale byli też tacy, którzy odpowiedzieli zupełnie inaczej:
"Związek to coś więcej niż ciało."
"Są choroby, są etapy w życiu, kiedy zbliżenia znikają - a serce ndal bije dla tej osoby."
"Bliskość można budować codziennym wsparciem, rozmową, obecnością."

I zaczęłam się nad tym naprawdę głęboko zastanawiać.

Co mówi psychologia?

Psychologowie i terapeuci par często podkreślają, że fizyczność jest ważna, ale nie najważniejsza.

Dr Esther Perel - znana terapeutka relacji - mówi, że w długotrwałych związkach nieustannie balansujemy między potrzebą namiętności a bezpieczeństwa. Ale to bezpieczeństwo, codzienność, wspólne przechodzenie przez życie - to właśnie jest fundamentem.

Inna terapeutka, Katarzyna Kucewicz, napisała kiedyś, że:

"Czasami w relacjach fizyczność zanika z powodu choroby, stresu, depresji, zmian hormonalnych, traumy. Ale to nie znaczy, że związek przestaje istnieć. Zamiast tego pojawiają się inne formy czułości."


Przykłady?

Wyobraź sobie starsze małżeństwo. Ona ma poważne problemy zdrowotne, on od lat się nią opiekuje.
Czy kochają się mniej, bo nie ma już między nimi fizycznych zbliżeń?
Nie. On codziennie czule zapina jej płaszcz, poprawia szalik. Ona kładzie mu dłoń na ramieniu, gdy siada obok. Ich miłość nie potrzebuje dowodów w sypialni - ma je w drobnych gestach.

Albo młoda para, w której jedna osoba przeszła przez traumę i przez długi czas unikała bliskości cielesnej. Partner czekał. Bez nacisku. Bez poczucia krzywdy. Tylko z obecnością, która leczyła.