W sali zapanował śmiech. Ktoś wskazał na pomyłkę, ktoś inny dołączył, a po chwili większość klasy rechotała, zadowolona z wychwycenia błędu.
Nauczyciel odczekał chwilę, aż emocje opadną. Następnie spokojnie powiedział:
- Widzicie, rozwiązałem dziewięć przykładów poprawnie. Nikt z was nie powiedział słowa, nie pochwalił, nie zauważył. Ale gdy zrobiłem jeden błąd, natychmiast wszyscy to wyłapaliście i zaczęliście się śmiać. Tak właśnie działa świat.
Zapanowała cisza.
- Czasem, niezależnie od tego, ile dobra zrobimy, wystarczy jedna pomyłka, by ludzie ocenili nas surowo. Dlatego pamiętajcie - nie pozwólcie, by krytyka jednego potknięcia odebrała wam wiarę w siebie. Ludzie mają tendencję do patrzenia na cudze błędy przez szkło powiększające, zapominając o całej reszcie.
Spojrzał na uczniów z uśmiechem i dodał:
- Róbcie swoje. Uczcie się na błędach, ale nie dajcie się im zdefiniować. Bo to nie one świadczą o waszej wartości.
Morał? Nie oceniaj siebie przez pryzmat jednego potknięcia. Ludzie często zapamiętają błąd, a nie cały wysiłek, który włożyłeś w swoją drogę. Ale to Ty wiesz najlepiej, ile znaczysz i jaką masz wartość. Prawdziwych przyjaciół poznasz nie tylko w biedzie, ale także po tym, jak reagują na Twój sukces… i na Twoją chwilową porażkę.
Dziękuję, że zaglądasz na mój blog 🌿
Jeśli chcesz, zostaw kilka słów w komentarzu albo kliknij „Obserwuj” po prawej stronie.
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - zapraszam tutaj:
null
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz