niedziela, 7 grudnia 2025

Jak przepracowywać traumy, kiedy wszystko w Tobie mówi: zostaw, zapomnij, uciekaj

To nieprawda, że czas leczy rany.

Czas może jedynie zagłuszyć krzyk. Przykryć go codziennością, pracą, przewijaniem ekranu, zmęczeniem. Ale krzyk nie znika. On siedzi cicho, aż coś go przypadkiem dotknie - i wtedy wybucha.

Trauma to nie tylko „wielkie” rzeczy.

To też te wszystkie drobne, powtarzające się momenty, kiedy czułaś się nieważna, niezauważona, ignorowana. Kiedy ktoś Cię zawstydzał. Kiedy nie wolno Ci było płakać.

To coś, co wraca, choć myślałaś, że już przecież „minęło”.

I właśnie dlatego trzeba to przepracować. Ale jak? Jak, kiedy każda próba boli bardziej niż udawanie, że nic się nie stało?

1. Zacznij od uznania, że to w ogóle było

To nie jest „rozdrapywanie ran”, jeśli one nigdy się nie zagoiły.

To, że coś Cię boli, nie znaczy, że jesteś słaba. Znaczy, że coś kiedyś bardzo bolało - a Ty wtedy nie miałaś zasobów, żeby to unieść. Teraz masz szansę wrócić po tę część siebie.


Pamiętam, jak przez lata ukrywałam swój ból, udając, że wszystko jest w porządku. Dopiero kiedy zaczęłam mówić o tym na głos, poczułam, że to naprawdę może się zmienić.


2. Daj sobie czas i bezpieczeństwo


Trauma potrzebuje warunków, żeby się odsłonić.

To nie dzieje się „na zawołanie”. Czasem najpierw trzeba się długo uczyć ufać - sobie, terapeutce, spokojowi.

Nie zmuszaj się. Sprawdź, co jest dla Ciebie bezpieczne: pisanie? Rozmowa? Cisza? Ruch?


Przepracowywanie traumy to jak rozplątywanie ciasnego supełka, który przez lata zaciskał się mocniej. Czasem trzeba delikatności i czasu, by rozluźnić każdy węzeł.


3. Nie rób tego sama


To jedno z największych nieporozumień: że musimy się wyleczyć same.

Tymczasem trauma powstała w relacji - i w relacji może się zacząć leczyć. W relacji z drugim człowiekiem, który nas usłyszy. Ale też w relacji ze sobą - tej czułej, cierpliwej, której może wcześniej nie było.


4. Pozwól sobie czuć - nawet to, co trudne


To nie jest „za dużo”. To nie jesteś „zbyt emocjonalna”.

To są emocje, które czekały na to, żeby je ktoś w końcu zobaczył. Uszanował. Przeżył.

Nie musisz się ich bać. To tylko Ty. Tylko Twoja historia.


5. Daj sobie zgodę, by wracać powoli


To nie sprint. To nawet nie marsz.

To czasem pełzanie. Czasem cofanie się. Ale wiesz co? Każdy krok to już zmiana. Każde „dzisiaj widzę, że wtedy było mi źle” to już kawałek Twojego odzyskiwania siebie.


6. Małe, codzienne wyzwanie dla Ciebie


Przez najbliższy tydzień spróbuj codziennie zapisać jedno trudne uczucie, które odkładasz na bok, albo powiedzieć sobie jedno ciepłe, wspierające słowo.

Nie musisz tego nikomu pokazywać. To Twój bezpieczny rytuał - mały krok, który może zrobić ogromną różnicę.


7. Przypomnienie: masz prawo do przerwy


Przepracowywanie traumy nie musi być ciągłe i nieprzerwane.

Czasem trzeba odłożyć temat na bok, by potem wrócić do niego z nową siłą. To nie porażka, lecz troska o siebie.


8. Praktyczne kroki, które możesz dziś wypróbować


Pisz dziennik emocji - pozwól słowom płynąć bez cenzury.


Wypróbuj techniki uziemienia, np. świadome oddychanie, spacer boso po trawie, skupienie na tu i teraz.


Znajdź osobę, której ufasz - czasem nawet jedna rozmowa wystarczy, by poczuć ulgę.


Nie bój się szukać profesjonalnej pomocy - terapeuta to ktoś, kto pomoże Ci przejść przez to bezpiecznie.


Opinia psychologa

„Przepracowywanie traumy to proces wymagający dużej cierpliwości i współczucia dla samego siebie. Często najważniejsze jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni, w której można poczuć i wyrazić trudne emocje. Wsparcie bliskich lub specjalisty pomaga zbudować nową narrację i odzyskać kontrolę nad własnym życiem.”

- Dr Anna Kowalska, psycholog kliniczny


A Ty?

Jakie emocje odkładasz na bok, bo wydają się zbyt trudne?

Co mogłoby się stać, gdybyś zaczął/a je zauważać?

Kto w Twoim życiu może Cię wesprzeć w tym procesie?


Jeśli chcesz, podziel się w komentarzu. Czasem podzielenie się swoją historią to pierwszy krok ku wolności.



Zostaw ten tekst tam, gdzie może trafić na czyjeś zmęczone oczy. Może komuś właśnie dziś jest bardzo potrzebny.



  Twoje słowa są dla mnie bardzo ważne - zostaw komentarz, jeśli masz chwilę. Możesz również dołączyć do grona czytelników, klikając „Obserwuj” w bocznym pasku. A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - uśmiechnę się szeroko:  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz