Ale, co ważne, cisza nie rozwiązuje problemów. Zamiast tego, zamiast leczyć, może budować coraz większą przepaść między nami a innymi. Każdy z nas miał takie sytuacje - niezrealizowane rozmowy, które miały wyjaśnić nieporozumienia, otworzyć nasze serca, powiedzieć przepraszam, wyjaśnić, dlaczego coś się wydarzyło. I choć cisza jest czasami bezpieczna, to na dłuższą metę rani. Cisza wciąż trzyma nas w więzieniu naszych nieporozumień, w miejscu, gdzie nie ma prawdziwego uzdrowienia. Dlaczego nie rozmawiamy? Często boimy się tego, co może wyniknąć z tych słów. Często myślimy, że rozmowa niczego nie zmieni. Ale, czy to prawda? Jeśli nie spróbujemy, jak możemy wiedzieć? Czasem najtrudniejsze rozmowy są tymi, które ratują najwięcej - naszą relację, nasz spokój, naszą przyszłość. Nauczmy się mówić, nawet jeśli słowa są ciężkie. Czasami lepiej zmierzyć się z bólem prawdy niż z długo trwającym milczeniem, które wcale nie jest lekkie, a jedynie iluzją spokoju. Cisza może sprawić, że problemy będą rosły, a my będziemy tracili cenny czas, zamiast naprawdę zbliżać się do siebie. Otwórzmy więc usta w odpowiednim momencie i dajmy sobie przestrzeń na rozmowę - rozmowę, która ma moc leczenia i zmiany. Cisza może być mądra, ale tylko wtedy, kiedy jest dobrowolna - nie wymuszona lękiem przed tym, co się stanie, jeśli w końcu zdecydujemy się powiedzieć, co mamy na sercu. Warto dać sobie szansę na te rozmowy, bo to one budują prawdziwe zrozumienie i jedność.
Masz ochotę na małą interakcję? Napisz komentarz lub kliknij „Obserwuj” w bocznym pasku 😊
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - link znajdziesz tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz