Po kilku dniach spędzonych wśród lokalnej społeczności, ojciec zapytał syna, co zapamiętał z tej podróży. Chłopiec odpowiedział z zadumą:
– Zrozumiałem, że to, co uważaliśmy za bogactwo, może być tylko jego złudzeniem. My mamy tylko jednego psa, a tam widziałem rodzinę otoczoną zwierzętami, z którymi żyją w zgodzie. Nasz basen kończy się na ogrodzie, ich rzeka płynie bez końca. Nasze światła są sztuczne, ich noc rozświetlają gwiazdy. My mamy wysokie mury, oni – otwarte serca sąsiadów. Kupujemy jedzenie w sklepach, a oni zbierają plony z ziemi, którą znają jak własną kieszeń.
Chłopiec spojrzał na ojca i dodał:
– Myślałem, że jesteśmy bogaci. Ale teraz widzę, jak wiele nam brakuje.
Ta historia przypomina, że prawdziwe bogactwo nie zawsze mierzy się rzeczami, które posiadamy. Często tkwi ono w prostocie, relacjach, naturze i wdzięczności za to, co już mamy. Czasami dopiero patrząc na świat z innej perspektywy, uczymy się dostrzegać to, co naprawdę ma wartość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz