Czujesz uderzenie - ból, złość, rozczarowanie.
A Ty? Mówisz: „nie szkodzi”.
Przykrywasz siniak śmiechem.
Ukrywasz łzy pod maską spokoju.
Milczysz, bo boisz się, że jeśli powiesz prawdę, stracisz kogoś.
Wiem, bo sama tak robiłam. Przykładałam bandaż do pękniętego serca i udawałam, że wszystko jest w porządku.
Ale prawda jest taka:
Milczenie to nie zgoda.
Milczenie to zgniły kompromis.
Milczenie kradnie Ci oddech.
Każde „nie szkodzi” to rana, którą chowasz głęboko -
aż w końcu zaczyna zatruwać Ci życie od środka.
Ktoś krzywdzi Cię powoli, codziennie, kropla po kropli,
a Ty pozwalasz, bo nie chcesz burzyć spokoju.
Czy spokój, który kosztuje Cię serce, jest tego wart?
Ile razy jeszcze pozwolisz sobie na milczenie?
Mówienie „nie szkodzi”, gdy boli, to jak wkładanie bandaża na złamane serce.
To pozwolenie, by ktoś deptał Twoją godność.
Masz prawo do bólu.
Masz prawo do granic.
Masz prawo powiedzieć:
„Boli. I nie zgadzam się na to.”
Wyobraź sobie dwie drogi:
Milczenie - które stopniowo niszczy Cię od środka.
I prawdę - która może być trudna, ale prowadzi do wolności.
Nie czekaj, aż ból stanie się złamaniem, którego trudno będzie złożyć.
Nie pozwól, by milczenie stało się Twoją klatką.
Zrób dziś pierwszy krok: powiedz prawdę - choćby w myślach.
Zacznij od małego „to mnie zraniło”.
Prawda boli.
Ale prawda wyzwala.
I tylko wtedy zaczniesz naprawdę żyć.
A Ty? Kiedy ostatni raz powiedziałeś prawdę o swoim bólu?
Pamiętaj - masz prawo dbać o siebie. Masz prawo być szczery wobec siebie i innych.
I zawsze jest nadzieja na lepsze jutro.
Przestań mówić 'nie szkodzi', zacznij mówić 'to mnie rani' - Twoje słowa mają moc zmiany.
Będzie mi ogromnie miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w komentarzu.
Jeżeli chcesz częściej tu zaglądać, kliknij „Obserwuj” po prawej stronie - to chwila, a zawsze będziesz na bieżąco.
A kawą zawsze można mnie mile zaskoczyć:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz