Była kiedyś osoba, która wpadła w trudną sytuację – jakby ugrzęzła w bagnie i poczuła się bezradna, pełna smutku. Wokół niej zebrały się dobre serca, które chciały okazać współczucie i razem z nią płakały, dzieląc jej ból.
Usiedli obok, zatopieni w swoich łzach, a ta wspólna rozpacz tylko pogłębiała problem. Bagno wokół niej stawało się coraz większe, a ona zapadała się coraz bardziej. Wtedy pojawił się ktoś inny – ktoś, kto nie podzielał smutku, lecz zaoferował pomoc.
Zdecydowany i pełen troski, powiedział:
„Przestań płakać. Czy naprawdę chcesz utknąć tutaj na zawsze, czy wolisz spróbować się wydostać?
Chwyć tę linę, którą ci rzucam, trzymaj się mocno i ruszaj nogami – razem możemy znaleźć wyjście.”
Na początku ta osoba nie potrafiła zrozumieć tej surowej troski. Czuła się zraniona, a nawet oskarżyła pomocnika o brak współczucia. Ten jednak nie zniechęcił się – przywiązał linę do drzewa i odezwał się cicho: „Jestem tu, gdybyś potrzebowała pomocy.”
Minęło trochę czasu, a łzy nadal płynęły, tylko pogłębiając trudności. W końcu jednak pojawiła się siła, której wcześniej brakowało – chęć, by żyć i iść dalej.
Zdecydowała się chwycić linę. Nie było to łatwe – wymagało siły, cierpliwości i wiary w siebie. Ale krok po kroku, dzięki wytrwałości, wydostała się z bagna.
Wtedy ci, którzy wcześniej jedynie współczuli, spojrzeli na nią z podziwem i radością. Jej odwaga i determinacja były inspiracją – bo czasem, by wyjść z trudności, trzeba przestać tylko płakać i zacząć działać.
To właśnie Ja, to Moje życie....
OdpowiedzUsuń.... którego nie chce....
Chce liny i obiecuje że znajdę siłę, wyjdę...
Będę ruszać nogami z całych sił...
Widzę Cię i czuję Twój ból. Dziękuję, że podzieliłaś się tym, co czujesz. To bardzo ważne. Proszę, nie zostawaj z tym sama – porozmawiaj z kimś bliskim albo specjalistą. Jest w Tobie siła, skoro napisałaś te słowa. Jeśli tylko mogę pomóc – jestem tu.
OdpowiedzUsuń