wtorek, 8 lipca 2025

Pęknięcia są miejscem gdzie wchodzi światło

Nikt nam nie mówi, że odbudowa siebie to nie tylko łzy i siła… to też decyzje, które bolą. Takie, które sprawiają, że stajesz się "czarną owcą" w oczach innych. Bo żeby naprawdę wstać, musiałam zostawić za sobą ludzi, którzy mnie niszczyli. Nawet jeśli nosili nazwiska mojej rodziny. Musiałam zrozumieć, że wsparcie to nie tylko słowa - to obecność, ciepło, a czasem po prostu milczenie bez osądu. A jeśli tego nie było... musiałam przestać się łudzić. Byłam tą, która odeszła. Tą, która się odsunęła. Ale nie dlatego, że nie kochałam. Tylko dlatego, że zaczęłam kochać siebie. Bo nie odbudujesz się, trzymając się kurczowo tego, co ciągnie cię w dół. Odbudowa oznacza stratę. Oznacza samotność. Ale też... wolność. I wiesz co? Dziś nie żałuję. Dziś oddycham inaczej. Może nie mam wszystkiego. Ale mam siebie. A to pierwszy krok do czegokolwiek.

Morał? Czasem, żeby się odnaleźć, trzeba się najpierw odważyć zagubić. Trzeba wybrać siebie - nawet jeśli inni tego nie rozumieją.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz