niedziela, 6 lipca 2025

Magia we mnie, opowieść ciała

Siedziałam nad jeziorkiem nieopodal mojego domu. Fale cicho rozbijały się o brzeg, a ja wpatrywałam w ich rytmu. W tym dźwięku i obrazie było coś znajomego – jakby opowiadały historię mojego życia.
Mojego ciała. Czułam, że każda jego część niesie wspomnienia i znaczenia, o których na co dzień zapominam.
Usta – niosą w sobie opowieść moich słów. Szeptanych, krzyczanych, pełnych miłości, złości i czułości. Uśmiechały się do tylu ludzi – tych najbliższych i zupełnie obcych – dając im choć chwilę światła.
Nos – wyłapuje zapachy, które przypominają. Zapach deszczu, który koi. Zapach ulubionej herbaty, który daje poczucie domu. Zapach osoby, której już nie ma, ale wciąż trwa we wspomnieniu. To dzięki niemu czuję życie głębiej.
Oczy – widziały więcej niż cokolwiek innego. Łzy, spojrzenia, obrazy, które mnie zmieniły. Oczy zapamiętują, nawet jeśli serce próbuje zapomnieć.
Ręce – dźwigały, głaskały, tworzyły, tuliły. Niosły dobro, nawet gdy były zmęczone.
Nogi – prowadziły mnie tam, gdzie bałam się iść. Przemierzały życiowe burze i wracały zawsze tam, gdzie moje miejsce.

Patrząc na siebie całą, wiem jedno – moje ciało jest moją historią. Jest moją magią. Codzienną, cichą, ale potężną. I dziś, nad tym jeziorkiem, zrozumiałam, że jestem czarownicą – kobietą, która zna swoją moc. Bo magia zaczyna się od akceptacji samej siebie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz