Po chwili, w ciszy tego spokojnego miejsca, syn spojrzał na mnie z powagą i zapytał:
- Mamo, jak można zatrzymać przyjaciela, kiedy już uda się go zdobyć?
Uśmiechnęłam się lekko i przystanęłam, patrząc na jego młodą, ciekawą twarz. Wzięłam dwie garści piasku z plaży i uniosłam je przed nim.
- Zobacz - powiedziałam łagodnie - jedną dłoń mocno zaciskam. Piasek zaczyna uciekać, prawda? Im bardziej ściskam, tym szybciej go tracę.
Przyjrzał się dokładnie i potwierdził:
- Tak, piasek przesypuje się przez palce.
- A teraz spójrz na tę drugą rękę - powiedziałam, otwierając ją szeroko i pozwalając piaskowi spokojnie spocząć. - Tu wszystko zostaje na miejscu, bo nie próbuję tego zatrzymać na siłę, tylko pozwalam mu być.
Jego oczy rozjaśniły się, a w głosie usłyszałam zrozumienie:
- Teraz wiem, mamo. Prawdziwe przyjaźnie nie muszą być więzione.
Przytuliłam go wtedy mocno, czując, jak ciepło jego małych ramion rozlewa się w moim sercu.
- Dokładnie - odpowiedziałam cicho.
- Przyjaźń to przestrzeń, zaufanie i szacunek. Kiedy dajesz komuś wolność, pozwalasz mu zostać z tobą na zawsze.
- Przyjaźń to przestrzeń, zaufanie i szacunek. Kiedy dajesz komuś wolność, pozwalasz mu zostać z tobą na zawsze.
Wspólnie staliśmy jeszcze chwilę, wsłuchując się w szum fal i ciepło tego prostego, ale ważnego odkrycia, które właśnie dzieliłam z moim synem.
Dziękuję, że zaglądasz na mój blog 🌿
Jeśli chcesz, zostaw kilka słów w komentarzu albo kliknij „Obserwuj” po prawej stronie.
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - zapraszam tutaj:
Dziękuję, że zaglądasz na mój blog 🌿
Jeśli chcesz, zostaw kilka słów w komentarzu albo kliknij „Obserwuj” po prawej stronie.
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - zapraszam tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz