- Napisz teraz wszystko, co o sobie usłyszałeś. Nawet jeśli to nieprawda. Potem porwij kartkę na kawałeczki i wyrzuć ją z okna.
Kuba zrobił, co mu kazano.
- A teraz - powiedział spokojnie pan Wacław - idź i pozbieraj każdy skrawek papieru, który przed chwilą wyrzuciłeś.
- Przecież to niemożliwe - odparł Kuba. - Wiatr je poniósł, rozrzucił po całym podwórku. Nie znajdę ich wszystkich.
Wacław kiwnął głową:
- Dokładnie tak samo jest ze słowami. Kiedy raz coś powiesz, nie zawsze da się to odwołać. Nawet jeśli przeprosisz, nawet jeśli okaże się nieprawdziwe - ślad zostaje. Słowa mają siłę. Mogą leczyć, ale mogą też ranić, a czasem zniszczyć coś, czego długo nie da się odbudować.
Kuba milczał dłuższą chwilę.
- Czyli... musimy uważać, co mówimy? - zapytał cicho.
- Nie tylko uważać - uśmiechnął się pan Wacław. - Musimy wybierać słowa, które dają innym skrzydła, nie te, które podcinają je z ukrycia.
Jeśli chcesz, zostaw kilka słów w komentarzu albo kliknij „Obserwuj” po prawej stronie.
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - zapraszam tutaj:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz