wtorek, 29 lipca 2025

Ile jest siły w słowach

W małym miasteczku Nadbrzeże mieszkał chłopak o imieniu Kuba. Był lubiany i pomocny, znał wszystkich sąsiadów i z każdym zamieniał dobre słowo. Pewnego dnia, z niejasnych powodów, ktoś rozpuścił pogłoskę, że Kuba coś ukradł ze sklepu spożywczego na rogu. Wieść szybko się rozeszła - ktoś powiedział komuś, ktoś coś dodał, ktoś przekręcił. W ciągu kilku godzin Kuba został zatrzymany przez policję. Mimo że był niewinny, przez kilka dni żył w cieniu podejrzeń. Gdy sytuacja się wyjaśniła, a monitoring sklepu udowodnił, że Kuba nie miał z kradzieżą nic wspólnego, złość i smutek pozostały. Wtedy jego mama zaprowadziła go do pana Wacława - emerytowanego nauczyciela, który znany był z mądrości i życiowych lekcji. Pan Wacław wręczył Kubie pióro, kartkę i poprosił:

- Napisz teraz wszystko, co o sobie usłyszałeś. Nawet jeśli to nieprawda. Potem porwij kartkę na kawałeczki i wyrzuć ją z okna.

Kuba zrobił, co mu kazano.

- A teraz - powiedział spokojnie pan Wacław - idź i pozbieraj każdy skrawek papieru, który przed chwilą wyrzuciłeś.

- Przecież to niemożliwe - odparł Kuba. - Wiatr je poniósł, rozrzucił po całym podwórku. Nie znajdę ich wszystkich.

Wacław kiwnął głową:

- Dokładnie tak samo jest ze słowami. Kiedy raz coś powiesz, nie zawsze da się to odwołać. Nawet jeśli przeprosisz, nawet jeśli okaże się nieprawdziwe - ślad zostaje. Słowa mają siłę. Mogą leczyć, ale mogą też ranić, a czasem zniszczyć coś, czego długo nie da się odbudować.

Kuba milczał dłuższą chwilę.

- Czyli... musimy uważać, co mówimy? - zapytał cicho.

- Nie tylko uważać - uśmiechnął się pan Wacław. - Musimy wybierać słowa, które dają innym skrzydła, nie te, które podcinają je z ukrycia.



Dziękuję, że zaglądasz na mój blog 🌿
Jeśli chcesz, zostaw kilka słów w komentarzu albo kliknij „Obserwuj” po prawej stronie.
A gdybyś chciał/a postawić mi kawę - zapraszam tutaj:   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz