sobota, 26 lipca 2025

Nasza droga wie dokąd nas prowadzi

Marek był chirurgiem. W świecie pełnym pośpiechu i perfekcji ufał tylko temu, co mierzalne, dokładne i zaplanowane. Nigdy nie wierzył w przypadki. Aż do tego dnia.

Leciał na ważną konferencję, ale przez usterkę samolot musiał awaryjnie lądować. Zniecierpliwiony, wynajął auto i ruszył w dalszą drogę. Jednak los miał inne plany. Pogoda się załamała, nawigacja przestała działać, a on - zmęczony i głodny - zabłądził wśród dróg, których nie znał. Po kilku godzinach kręcenia się w kółko

zauważył światło w oknie małego domu. Zdesperowany zapukał. Drzwi otworzyła starsza kobieta. Spojrzała na niego z nieukrywanym zdziwieniem, ale zaprosiła do środka.

- Nie mam telefonu, ale proszę… Zagrzeje się pan. Herbata już się parzy.

Usiadł w ciepłej kuchni, wciąż zły na cały ten dzień. Kobieta postawiła przed nim kubek i powiedziała:

- Wybaczy pan, ale na chwilę muszę się oddalić. Mam kogoś, kim się opiekuję.

W półmroku salonu zobaczył łóżeczko i małą postać. Chłopiec spał niespokojnie. Gdy kobieta przykrywała go kocem, Marek podszedł bliżej. Zauważył aparaturę, którą znał aż za dobrze.

- Co mu jest? - zapytał cicho.

- Rzadka choroba… Potrzebuje operacji. Tylko jeden lekarz w kraju się tego podejmie, ale… cóż, nie stać mnie na to. Mimo wszystko… wciąż wierzę, że znajdzie się sposób.

Spojrzał na nią uważnie.

- Jak się nazywa ten lekarz?

- Doktor Marek Lewicki.

Zamarł.

Nie powiedział nic. Tylko usiadł. Zaparzyła mu kolejną herbatę.

Kiedy chłopiec się obudził, Marek zbadał go bez słowa. Wziął od kobiety notatki, dokumentację medyczną. Zostawił wizytówkę.

- Proszę być w moim gabinecie w poniedziałek o dziewiątej rano.

- To pan? - szepnęła.

Skinął głową i uśmiechnął się lekko.

- Myślę, że nie zabłądziłem. Po prostu droga wiedziała, gdzie mam się znaleźć.

Morał:

Czasami rzeczy nie układają się po naszej myśli, bo mają ułożyć się lepiej niż potrafimy sobie wyobrazić.

Nie wszystko w życiu trzeba rozumieć - czasem wystarczy być otwartym na to, co przynosi los.

Pomoc, której szukamy, może przyjść w najmniej oczekiwanym momencie.

A najpiękniejsze spotkania to te, które zmieniają nie tylko czyjeś życie, ale i nasze serce.



Jeśli masz ochotę, zostaw komentarz - bardzo lubię je czytać.
Możesz też kliknąć „Obserwuj” w bocznym pasku, by nie przegapić nowych wpisów.
A kawę możesz postawić tutaj:   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz